sobota, 1 sierpnia 2015

ŻYCIOWO


Nigdy nie lubiłam czwartków... Sama nie wiem dlaczego.. Może dlatego, że w czwartki zawsze miałam zajęcia ze śpiewu, a może czwartki same w sobie są beznadziejne? Tak, czwartki są do kitu! Wstajesz z rana i myślisz "W końcu czwartek! Fuck, zostały jeszcze 24h do ukochanego piątku!" Dobra, przyznaję od jakiegoś czasu nie mogę znieść owego dnia tygodnia! A to wszystko przez mój plan dnia.





W czwartki zazwyczaj wychodzę późno ze szkoły, zimą jest już o tej porze ciemno. Zdecydowanie nie lubię ciemności. Nie, nie boję się, po prostu nie lubię chodzić sama wieczorową porą. Pomimo późnej pory, w czwartek mam same nudne przedmioty.. niby fajnie, bo można się wyspać przez te 8 godzin, ale uwierzcie mi, po tak długim czasie nudy, wychodzi się ze szkoły wyczerpanym i na nic nie ma się siły! Przychodzisz do domu i nic ci się nie chce. Co wtedy robię?
Zjadam coś smacznego! Zazwyczaj jest to coś co ogólnie jadam bardzo rzadko np. słodycze, kubek gorącego kakao czy po smakową herbatę. Coś co umili mi dzień!

Tańczę/ćwiczę do upadłego! Gdy jestem kompletnie wypompowana z energii włączam ulubioną piosenkę i gibam się w jej rytm. To dość dziwne, ale gdy się tak gibam to dostaję kopa energetycznego i mogę tańczyć, ewentualnie ćwiczyć przez najbliższe pół godziny, do upadłego.

Poświęcam pół godziny dla siebie! Maluję paznokcie, nakładam maskę na twarz czy włosy, wskakuję do wanny, zapalam ulubione aromatyczne świeczki, czytam kolejny rozdział ulubionej książki, oglądam odcinek ulubionego serialu, robię peeling, zamykam oczy i po prostu marzę.. Chodzi o to, żeby spędzić te pół godziny na zrobieniu czegoś tylko dla siebie, czegoś, czego nikt od Ciebie nie wymaga.

Idę na spacer! Biorę swojego piesa i idziemy w nieznane. Wszyscy są szczęśliwi.

Po takim odpoczynku mogę dalej funkcjonować!

6 komentarzy:

  1. bardzo fajny post ;))
    mam prośbę, kliknęłabyś mi w linki? http://woman-with-class.blogspot.com/2014/03/must-have-sheinside.html
    będę bardzo wdzięczna !:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to mówi moja naj psiapsiółka : "środa minie tydzień zginie", więc u mnie im bliżej piątku tym więcej energii :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę... ja tak niestety nie umiem, ale z wiekiem może się nauczę, kto wie :)

      Usuń
  3. Ja też nigdy nie lubiłam czwartków! Nie wiem dlaczego. Nawet sama nazwa tego dnia tygodnia jest jakaś przygnębiająca. Coś w tym musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że to m.in. dlatego, że lubimy piątek, a w czwartek mamy świadomość, że do piątku zostały 24 godziny.. :D

      Usuń

Cześć! Miło, że jesteś!